Bill Browder, inwestor i lobbysta antyputinowski: „Wykorzystanie rosyjskich aktywów nie powinno być bardziej przerażające niż proszenie europejskich wyborców o finansowanie wojny na Ukrainie”.

Bill Browder , finansista i wróg Władimira Putina , który przewodził ustawom Magnitskiego w kilku krajach – pierwszym znaczącym sankcjom wobec Rosji – bez wahania przyznaje, że sam kiedyś popierał obecnego prezydenta Rosji . W związku z tym, że wojna na Ukrainie wkracza w czwarty rok, jego krucjata ma teraz na celu zadanie ciosu reżimowi rosyjskiemu, który mógłby dodatkowo wzmocnić obronę Ukrainy: przekształcenie zamrożonych rosyjskich aktywów przechowywanych w Unii Europejskiej w fundusze na dalszą walkę z Rosją .
W tym wywiadzie opowiada się za wspólnymi ramami europejskimi, które zapewniłyby solidarność w całej Unii w odniesieniu do potencjalnych konsekwencji dla Belgii , gdzie skoncentrowane jest około 200 miliardów dolarów z około 300 miliardów dolarów zamrożonych w bloku zachodnim. „Belgia nie powinna podejmować tej decyzji sama: musi to być decyzja UE, ze wspólną i zbiorową odpowiedzialnością ”.
Te rosyjskie aktywa państwowe, zamrożone w UE od 2022 roku, to przede wszystkim rezerwy Banku Centralnego oraz, w mniejszym stopniu, środki pochodzące z instytucji publicznych. Są one zamrożone, ale pozostają własnością rosyjską. Browder uważa, że nadszedł czas, aby wykorzystać te pieniądze i skonfiskować – a nie tylko zamrozić – rosyjskie aktywa państwowe i wykorzystać je do obrony Kijowa. „To nie jest skomplikowane. I nie powinno też być przerażające” – przekonuje ten anglo-amerykański finansista. Twierdzi, że prawdziwy koszt polityczny nie leży w ruszeniu pieniędzy Putina, ale w żądaniu od europejskich podatników, aby w nieskończoność kontynuowali finansowanie Ukrainy . „Politycy powinni bardziej obawiać się swoich wyborców, którzy musieliby zapłacić rachunek” – mówi.
Europa wciąż stoi na rozdrożu, jeśli chodzi o to, co zrobić. Istnieją kontrowersje co do prawnej pewności podjęcia tego kroku, który otwiera drogę do długotrwałych sporów sądowych i może stworzyć precedens podważający nienaruszalność aktywów państwowych. „Jeśli istnieją niejasności prawne, rozwiązaniem jest stworzenie przepisów, które uczynią to prawnie akceptowalnym” – odpowiada współzałożyciel funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital i autor książek takich jak „Red Notice” o swoim konflikcie z Kremlem.
W niektórych stolicach panuje obawa przed nadszarpnięciem reputacji euro jako bezpiecznego aktywa rezerwowego . Browder chce od samego początku obalić argument prawny, który sparaliżował wiele stolic: immunitet suwerenny. Jego zdaniem, ta ochrona nie może obowiązywać, gdy dane państwo dopuszcza się zbrojnej agresji i narusza Kartę Narodów Zjednoczonych. „Przed jakim sądem Putin będzie się procesował? Rosja nie należy do międzynarodowego organu sądowniczego, który mógłby ją chronić. Jeśli spór ma charakter krajowy, rozstrzyga się go na podstawie prawa krajowego” – podsumowuje.
Drugą poważną przeszkodą jest „ryzyko wzajemności” : że inne kraje mogłyby w odpowiedzi przejąć aktywa zachodnie. Browder zwraca uwagę, że Europa i Stany Zjednoczone nie posiadają znacznych rezerw w Rosji, Chinach, Iranie ani Arabii Saudyjskiej, które mogłyby zostać wzięte jako zakładnicy. Największe rezerwy świata nadal będą denominowane w dolarach i euro. „Nie będą lokować pieniędzy w argentyńskich peso, brazylijskich realach ani tajskich bahtach” – żartuje. Do firm, które zdecydowały się pozostać w Rosji lub nie wydały aktywów, kieruje chłodną wiadomość: „Pech. Nie możemy poświęcać bezpieczeństwa i suwerenności Europy dla decyzji biznesowych mających na celu wzbogacenie się w Rosji”.
Browder wskazuje, że jeśli Ukraina będzie miała stabilne finansowanie, może nadal niszczyć rosyjską infrastrukturę naftową, wzmacniać obronę powietrzną i ostatecznie wygrać. Alternatywa może być o wiele bardziej niepokojąca: „ Istnieje realne prawdopodobieństwo, że Rosja sięgnie poza Ukrainę . Widzieliśmy już drony nad Polską i myśliwce w estońskiej przestrzeni powietrznej. Pytanie brzmi, czy chcemy iść na wojnę z Rosją. Odpowiedzią jest uniknięcie jej poprzez wsparcie Ukrainy”. Wraz ze spadkiem pomocy USA, argumentuje, luka finansowa może zostać wypełniona właśnie dzięki tym rosyjskim aktywom.
Dla Browdera najbardziej niewykorzystanym środkiem nacisku Zachodu nie są „listy sankcji”, ale ropa naftowa . Rosja zarabia rocznie od 200 do 300 miliardów dolarów na sprzedaży energii. „Gdyby nie mogła sprzedać tej ropy, zbankrutowałaby. A bankrutując, nie mogłaby sobie pozwolić na wojnę” – argumentuje.
Jego recepta jest chirurgiczna: objąć sankcjami dziewięć konkretnych rafinerii w Chinach , Indiach i Turcji , „które kupują rosyjską ropę”, z miesięcznym wyprzedzeniem i prostym wyborem: albo Rosja, albo dostęp do rynków, banków i klientów UE, Stanów Zjednoczonych, Kanady lub Japonii. Przesłanie brzmiałoby: „Albo robicie interesy z resztą świata, albo z Rosją”. Nie chodzi o zerwanie relacji z całymi krajami, ale o nałożenie kosztów na garstkę kluczowych firm . „Wartość, jaką Rosja uzyskałaby za swoją ropę, spadłaby o 40% lub 50%” – szacuje.
Ten sam Browder, który dziś opowiada się za surowymi sankcjami, był w początkach swojej kariery tymczasowym sojusznikiem nowego Putina: wspierał prezydenta na początku XXI wieku, kiedy system wciąż zachowywał pozory pluralizmu i krytyczną prasę, a Kreml zdawał się sprowadzać oligarchów do porządku. Punktem zwrotnym była sprawa Chodorkowskiego . Browder początkowo świętował represje wobec Jukosu jako koniec nadużyć korporacyjnych, dopóki nie zobaczył diametralnie odmiennego traktowania Romana Abramowicza: nie doszło do wywłaszczenia ani uwięzienia, lecz do nagrody.
„Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Putin to przykład podręcznikowy” – stwierdza. Zanim wywiad dobiegnie końca, powtarza jedną ze swoich ulubionych diagnoz: „Rosja to państwo mafijne: w większości krajów jest mafia i rząd; w Rosji mafia jest rządem ”.
elmundo




